Cerrad Czarni Radom bez punktów w Katowicach

Siatkarze Cerrad Czarnych Radom nie zdołali zrewanżować się drużynie GKS-u Katowice, za porażkę w pierwszej części rundy zasadniczej. Podopieczni Piotra Gruszki wygrali przed własną publicznością 3:1. Porażka w Katowicach sprawiła, że radomianie spadli w ligowej tabeli na 12. miejsce.



Dla obydwu zespołów sobotni (6 stycznia) pojedynek miał ogromne znaczenie. Radomianie do Katowic jechali z myślą rewanżu, za porażkę w pierwszej części rundy zasadniczej. GKS Katowice chciał z kolei w nowym roku, już w pierwszym pojedynku zakończyć niechlubną passę siedmiu meczy bez zwycięstwa.

Mecz w hali MOSiR-u w Szopienicach rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt. Przez dłuższą część premierowego seta, żadna z drużyn nie potrafiła zbudować bezpiecznej przewagi. Przy stanie (16:16) skutecznym atakiem popisali się gospodarze, a swojej szansy na lewym skrzydle nie wykorzystał Jakub Ziobrowski i GKS wyszedł na prowadzenie (18:16). Chwilę później weszliśmy w decydującą fazę seta, z której zwycięsko wyszli gospodarze. Przy stanie (20:19) Gonzalo Quiroga pewnie zakończył swój atak, a w kolejnej akcji skuteczny blok GKS-u zatrzymał Jakuba Ziobrowskiego. Gospodarze wyszli na prowadzenie (22:19) i pewnie dążyli do zwycięstwa w tej odsłonie. Podopieczni Piotra Gruszki triumfowali w premierowej partii (25:21).

Drugiego seta z "wysokiego c" rozpoczęli Cerrad Czarni Radom. Wojskowi już w pierwszych wymianach zbudowali kilku punktową przewagę. Na placu gry w miejsce Wojciecha Żalińskiego pojawił się Tomek Fornal, który swoimi skutecznymi atakami podrywał swoich kolegów do walki (3:7). Przewaga z początku drugiego seta została przez gospodarzy szybko zniwelowana i podobnie jak w pierwszej odsłonie, wynik musiał decydować się w samej końcówce. W niej ponownie lepsi okazali się gospodarze. Dwie skutecznie zagrywki GKS-u przy wyniki (23:21), dały zwycięstwo katowiczanom (25:21) i w całym spotkaniu prowadzenie 2:0.

W trzecim secie to radomianie wreszcie zaczęli dyktować warunki gry na boisku. Skuteczny atak Dmytro Teryomenko, a następnie blok Jakuba Ziobrowskiego i Norberta Hubera dał prowadzenie WKS-owi (2:5). Przewaga Cerrad Czarnych Radom sumiennie rosła. Przy stanie (8:11) najpierw asem serwisowym popisał się Kamil Kwasowski, a skuteczny atak z szóstej strefy Tomka Fornala dał prowadzenie (8:13). Radomianie nie zamierzali zwalniać tempa. Po chwili tablica z wynikiem pokazywała rezultat (10:17) dla Wojskowych. Mimo walki do końca ze strony gospodarzy, to podopieczni Roberta Prygla cieszyli się z triumfu w tej odsłonie meczu (21:25).

Niestety czwarty set okazał się ostatnim w konfrontacji GKS-u z Cerrad Czarnymi Radom. Przebieg tej partii był bardzo bliźniaczy do dwóch pierwszych odsłon. Obydwie drużyny walczyły "punkt za punkt" i nikt nie potrafił zbudować większej przewagi. Przy stanie (17:18) dla WKS-u, gospodarze zdobyli aż sześć punktów z rzędu! Najpierw skutecznym atakiem ze środka popisał się Paweł Pietraszko, a chwilę później prawdziwe spustoszenie w polu zagrywki siał Gonzalo Quiroga, którego serwisów nie byli w stanie skutecznie przyjąć zawodnicy Cerrad Czarnych Radom (23:18). Wojskowi nie zdołali odrobić tak wysokiej przewagi GKS-u, przegrywając w tej partii 25:19, a w całym spotkaniu 3:1.

Radomianie kolejną szansę na wywalczenie pierwszego zwycięstwa w 2018 roku muszą odłożyć do najbliższego piątku (12 stycznia), kiedy to w hali MOSiR-u podejmą zespół MKS-u Będzin. 

GKS Katowice - Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:21, 25:21, 21:25, 25:19) 
MVP: Maciej Fijałek (GKS)
GKS Katowice: Fijałek 1, Witczak 17, Kapelus 14, Quiroga 16, Pietraszko 15, Kohut 7, Mariański (libero) oraz Komenda, Butryn 3, Sobański 
Cerrad Czarni Radom: Vincić 4, Ziobrowski 17, Żaliński 1, Kwasowski 12, Teryomenko 7, Huber 9, Watten (libero) oraz Droszyński, Fornal 9