Bartłomiej Grzechnik: - Gra w barwach tego klubu jest dla mnie wyjątkowa

Cerrad Enea Czarni Radom siódmy tydzień przygotowań do sezonu 2019/2020 zakończoną Turniejem Partnerstwa Regionalnego Czarni. Przed zbliżającymi się zawodami porozmawialiśmy ze środkowym drużyny Wojskowych, Bartłomiejem Grzechnikiem.

Trwa siódmy już tydzień przygotowań do nowego sezonu w PlusLidze, a za Wami już dwa weekendy, w których mieliście okazję grać towarzysko z innymi drużyna. Na swoim koncie macie dwumecz z drużyną z Suwałk, a w ubiegłym tygodniu triumfowaliście w międzynarodowym turnieju we Lwowie. Jesteście zadowoleni z wyniku oraz gry?


Bartłomiej Grzechnik (Cerrad Enea Czarni Radom): Myślę, że pierwsze mecze towarzyskie przed nowym sezonem w PlusLidze, możemy zaliczyć do udanych. Przede wszystkim te pojedynki pokazały nad czym musimy jeszcze popracować, a także z czym mamy największy problem. Najważniejsze, że wygraliśmy we Lwowie w stylu odpowiednim jak na ten czas przygotowań. Wierzę, że do sezonu nasza gra będzie coraz lepsza i na inaugurację będziemy gotowi w stu procentach.

Rywalizacja na Twojej pozycji od ostatniego wtorku wzbogaciła się o wicemistrza Europy. Alen Pajenk dołączył już do drużyny i w komplecie środkowych walczysz o miejsce w pierwszym składzie. Aktualnie grają wszyscy, ale zapowiada się bardzo ciekawa rywalizacja.

- Jak pokazały ostatnie mecze towarzyskie, każdy z nas miał i będzie miał okazję do gry w całym okresie przygotowawczym. Z kolei o tym kto zagra w pierwszym składzie decydować będą ostatnie tygodnie, a nawet treningi przed inauguracją ligi. Alen Pajenk to zawodnik światowej klasy, a pozostali zawodnicy również zamierzają ciężko pracować. Zapowiada się bardzo ciekawa rywalizacja, ale nie pozostaje nic innego jak udowadniać swoją wartość na każdym kolejnym treningu i dawać z siebie maksimum.

A jak układa się Twoja współpraca z duetem rozgrywających, Dejanem Vinciciem oraz Michałem Kędzierskim?

- Myślę, że jak na ten etap przygotowań, ciężkich treningów na siłowni oraz hali sportowej, to wygląda bardzo dobrze. Z Michałem trenujemy od początku przygotowań, a Dejan dołączył do nas w tym tygodniu, po zakończonych mistrzostwach Europy. Mamy jeszcze trzy tygodnie, w których będziemy pracować nad najmniejszymi szczegółami.

W piątek, 11 października inaugurujecie Turniej Partnerstwa Regionalnego Czarni 2019, połączonego z prezentacją drużyny. Po trzech latach przerwy wracasz do swojego rodzinnego miasta i ponownie będziesz mógł nosić koszulkę z herbem WKS-u. Jakieś emocje się pojawią, czy jednak dopiero pierwszy ligowy mecz wywoła w Tobie najwięcej emocji?

- Na pewno będzie to duże przeżycie zagrać we własnej hali, przed własną publicznością, rodziną, bliskimi. Jednak mecze towarzyskie od ligowych różnią się. Zapewne gdy przyjdzie grać nam o punkty w lidze, wówczas będzie więcej emocji. W swojej karierze trochę sezonów już rozegrałem i już trochę inaczej podchodzę emocjonalnie do meczów, jak chociaż pięć lat temu.

A jak się czujesz trenując w swoim mieście, swoim klubie? Każdy kąt jest Ci doskonale znany w hali.

- Swój klub, swoje miasto, wszystkich tutaj znam w klubie. Czuję się bardzo dobrze. Po trzech latach gry w innych drużynach powrót do drużyny Wojskowych jest wyjątkowy.

Czyli możemy powiedzieć, że teraz bardziej Ci zależy?

- W każdym klubie jakim grałem, trenowałem oraz grałem z pełnym zaangażowaniem, jednak gra w swoim rodzinnym mieście, przed własnymi kibicami, w klubie w którym stawiałem pierwsze siatkarskie kroki, jest zdecydowanie wyjątkowa.