Thanasis Protopsaltis: - Bardzo się cieszyłem z propozycji gry w Radomiu

Cerrad Enea Czarni Radom już w najbliższy weekend rozegrają ostatni sprawdzian przed inauguracją sezonu 2019/2020 w PlusLidze. Przed turniejem w Krośnie porozmawialiśmy z nowym przyjmującym drużyny Wojskowych, Thanasisem Protopsaltisem. Rozmawiała Ewelina Filipiak. 

Jesteś w Radomiu już trzy tygodnie. Jak się tu czujesz w naszym mieście i jak zostałeś przyjęty przez drużynę?

Thanasis Protopsaltis (Cerrad Enea Czarni Radom): Czuję się świetnie, będąc już w odpowiednim rytmie. Radom to bardzo fajne miasto, a ludzie tutaj są mili. Klub i jego organizację również mogę ocenić tylko pozytywnie.

Zdążyłeś się zaprzyjaźnić już z którymś z zawodników?

- Nie mam jednego kolegi, z którym się bliżej zaprzyjaźniłem, ponieważ wszystkich bardzo lubię. Świetnie się dogadujemy i myślę, że ten rok będzie pod tym względem doskonały.

Do tej pory przegraliście tylko jeden mecz sparingowy. Co sobie postanowiliście na ten sezon?

- Mecze sparingowe są bardzo potrzebne, żeby zobaczyć w jakim momencie przygotowań jesteśmy i ocenić naszą formę na dany moment. Na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby stawiać sobie jakieś konkretne cele, ale myślę, że play-offy to dla każdego z nas konieczne minimum. Oczywiście, jeśli osiągniemy więcej to będziemy przeszczęśliwi.

W ostatni weekend rozegraliście Turniej Partnerstwa Regionalnego, gdzie zostałeś uznany MVP całej imprezy. Co dla Ciebie oznacza to wyróżnienie ?

- To miłe, że mogłem pomóc drużynie, a moje wysiłki zostały docenione. Uważam jednak, że ważniejszy jest sukces całej ekipy, a nie tylko mój osobisty.

Na początek ligi zagracie z Olsztynem, z którym wygraliście w Kozienicach w trzech setach. Jak nastroje przed startem ligi?

- Wszyscy nie możemy się już doczekać startu ligi. W końcu będziemy mieli okazję, żeby w pełni pokazać swoje umiejętności i zdobywać punkty dla drużyny. Fajny jest też aspekt dawania radości kibicom, którzy jak słyszałem, wiernie nas wspierają nie tylko w Radomiu, ale też na meczach wyjazdowych.

Na Turnieju Partnerstwa Regionalnego mogłeś zobaczyć, jak wygląda oprawa meczowa w Radomiu. Jak Ci się podobało to, co zobaczyłeś?

- Doping w Radomiu jest bardzo żywiołowy. Nie jest to dla mnie niczym nowym, ponieważ kibice mojej reprezentacji też bardzo nas wspierają. Uwielbiam grać mecze, w trakcie których słyszę głośny doping kibiców.

Co zdecydowało o tym, że opuściłeś niemiecki zespół VFB?

- Zdecydowałem się na opuszczenie VFB Friedrichshafen, ponieważ grałem tam już trzy lata. Chciałem coś zmienić, potrzebowałem nowych wyzwań. Stagnacja w żadnej dziedzinie nie jest dobra.

Po dobrej grze w lidze niemieckiej na pewno miałeś niejedną propozycję. Co sprawiło, że wybrałeś akurat Radom?

- Wybrałem ten klub i to miasto, ponieważ macie tutaj świetną drużynę siatkarską. Pytałem wiele osób, dowiadywałem się jak najwięcej o Cerrad Enea Czarnych Radom i każda odpowiedź jaką uzyskałem była zachęcająca, żeby tu przyjść. Gdy tylko klub wyraził zainteresowanie moją osobą, nie sposób było odmówić. Bardzo się cieszyłem.

Jak podsumowałbyś swoją trzyletnią współpracę w Niemczech z selekcjonerem reprezentacji Polski – Vitalem Heynenem?

- Vital Heynen to doskonały fachowiec. Trzy lata z nim będę na pewno dobrze wspominał, ponieważ wiele mogłem się nauczyć. To on sprawił, że zacząłem być coraz lepszym siatkarzem. Nauczył mnie jak być profesjonalistą zarówno w siatkówce, jak i w życiu codziennym.

Czy koledzy z nowej drużyny nauczyli Cię już jakiś słów po polsku?

- Umiem powiedzieć „dziękuję”, „cześć” i „jak się masz?”, ale nie mam pojęcia jak to napisać (uśmiech).