Daniel Gąsior: - Przeżywam mecze zawsze tak samo

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Danielem Gąsiorem, atakującym drużyny Cerrad Enea Czarnych Radom. 25-letni siatkarz ocenił ostatnie mecze zespołu Wojskowych oraz podsumował swoją grę pod nieobecność Dawida Konarskiego. 



Maraton meczów zakończony. W jednym tygodniu rozegraliście trzy pojedynki. Wreszcie jest chwila na spokojniejszy trening i zregenerowanie się po podróżach i wyleczenie jakiś mikro urazów. Potrzeba Wam teraz spokojnych treningów?


Daniel Gąsior (atakujący Cerrad Enea Czarnych Radom):Oczywiście, trening bardzo mocno się przyda, gdyż możemy skupić się teraz na tych elementach, które nam niezbyt dobrze funkcjonowały w ostatnich meczach. Regeneracja jest równie ważna, jak trening i myślę, że ten tydzień pozwoli nam wejść w normalny tryb do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. 

Za Wami przegrane dwa mecze z Suwałkami, ale jedno spotkanie zakończyło się po tie-breaku. Następnie sięgnęliście po dwa zwycięstwa z Warszawą i Lubinem. W ostatniej kolejce ponieśliście porażkę w Jastrzębiu-Zdrój. Czujecie jakiś niedosyt po ostatnich pojedynkach, że można było ugrać parę punktów więcej?

Myślę, że największy niedosyt jest po tych spotkaniach z Suwałkami, ponieważ mecz u nas co prawda po wyniku 3:0 nie można powiedzieć, że było blisko, ale ten mecz mógł się skończyć zupełnie inaczej. Tydzień później w Suwałkach graliśmy już pięć setów. Suwałki Arena to ciężki teren i myślę, że po tym meczu w naszej grze coś ruszyło i od tamtej pory wygląda to lepiej. W Warszawie pokazaliśmy naprawdę fajną siatkówkę. Byliśmy dobrze przygotowani taktycznie oraz mentalnie i dobra passa towarzyszyła nam do meczu z Lubinem. Ten mecz był naprawdę trudny, bardzo mocno wymagający. Pojedynek rozstrzygał się w końcówkach i okazaliśmy się silniejsi. Niestety w Jastrzębiu nie potrafiliśmy "sprzedać" naszej dobrej gry. Pojawiło się kilka własnych błędów, a tak doświadczona ekipa jak Jastrzębski Węgiel, wykorzystała to i wygrała całe spotkanie w czterech setach.

Wracając do Waszego pojedynku w Jastrzębiu-Zdrój, widać było ogromną wolę walki. Przede wszystkim cieszy postawa w trzecim secie, gdzie w końcówce seta odrabiacie cztery punkty straty i wygrywacie po wymianach na przewagi. Czego w Twojej ocenie zabrakło by doprowadzić jeszcze do tie-breaka? Czy może Jastrzębianie w tym pojedynku byli poza Waszym zasięgiem?

Tak, zdecydowanie naszą siłą jest waleczność. Jeżeli mamy "atmosferę" na boisku jesteśmy bardzo silni. Cieszymy się naszą grą, celebrujemy wygrane akcje, co nas jeszcze bardziej nakręca. Oczywiście ten set w Jastrzębiu cieszy, ale nie wystarczyło aby przełamać przeciwnika i doprowadzić do piątego seta. 

Pod nieobecność Dawida Konarskiego jesteś pierwszym atakującym. Notujesz bardzo dobre występy, a po meczu z Warszawą oraz Lubinem szkoleniowiec nie krył zadowolenia z Twojej postawy. Czujesz, że wykorzystujesz swoją szansę?

Na każdy mecz wychodzę skupiony tak samo czy jestem w podstawowej szóstce, czy w kwadracie. Przeżywam mecze zawsze tak samo. Jeśli mam szanse grania, to staram się ją wykorzystać i dać jak najwięcej drużynie. Na treningach ciężko pracujemy, a w meczu chcemy to "sprzedać". Siatkówka to sport drużynowy i moja gra jest uzależniona od reszty ekipy. Chłopaki mi naprawdę pomagają i czuje się na meczach bardzo dobrze. 

Trwają Wasze przygotowania do spotkania z GKS-em Katowice, który w tym sezonie udowadnia po raz kolejny, że będzie liczyć się bardzo mocno w walce o play-off. Katowiczanie rozegrali w tym sezonie jedynie sześć meczów, notując trzy zwycięstwa i ponosząc tyle samo porażek. Jak ocenisz Waszego najbliższego przeciwnika?

Cały ten tydzień przygotowujemy się pod najbliższego przeciwnika, aby być przygotowanym jak najlepiej. Jak oceniam nasze szanse? Trener nam zawsze powtarza, że przed meczem nikt nie wygrał ani nie przegrał. Ten mecz na pewno będzie trudny, ale zrobimy wszystko, aby go wygrać. Chcemy zapisać kolejne zwycięstwo w Radomiu.