Robert Prygiel: Nie ma złości, są emocje

W 11. kolejce PlusLigi doszło do derbów Mazowsza, z tej bitwy zwycięsko wyszli siatkarze Cerrad Czarnych Radom, którzy pokonali ONICO AZS Politechnikę Warszawską 3:1. Zacięta walka toczyła się nie tylko na boisku, również po stronie szkoleniowców. - Nie ma złości, po prostu zawsze są emocje, bo rywalizacja w naszej krwi jest od dziecka. Jestem przekonany, że Kuba kibicuje mi, tak jak ja jemu - skomentował trener na łamach serwis siatka.org.

Choć w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu rozegrano 4 sety, sam mecz trwał 106 minut. Praktycznie każda z odsłon to zacięta walka od początku do końca. Warszawianie robili wszystko, by doprowadzić do tie-breaka, jednak ostatecznie okazali się słabsi o 3 „oczka” od miejscowej ekipy. To Cerrad Czarni dopisali na swoje konto kolejny komplet punktów. – Ciężki mecz, zakończony dla nas bardzo pomyślnie. Dla nas nie ma łatwych pojedynków, na każdy z nich mocno się mobilizujemy – zapewnił Robert Prygiel.

Pojedynki Cerrad Czarnych z warszawską Politechniką zawsze dostarczają dodatkowych emocji. I choć na 10 spotkań 5 wygrali radomianie, to aż 4 z nich były zwycięstwami wyjazdowymi. Podopieczni Roberta Prygla we własnej hali triumfowali jedynie w fazie zasadniczej sezonu 2013/2014. – Pamiętam, że gdy jeszcze grał Wytze Kooistra wygraliśmy gładko u siebie, w Warszawie nigdy nie przegraliśmy, więc bilans nie jest niekorzystny. Z warszawianami zawsze się ciężko gra, znowu udowodnili, że są groźni. Nie mają słabych zawodników, bo przecież Paweł Zagumny czy Andrzej Wrona to uznani gracze. Bartosz Kwolek i Łukasz Łapszyński to też dobrzy siatkarze. Tym bardziej cieszy nasze zwycięstwo – przyznał trener radomskiego zespołu.

We wtorkowym spotkaniu emocje były nie tylko na boisku, udzielały się one również obu szkoleniowcom. – Nie ma złości, po prostu zawsze są emocje, bo rywalizacja w naszej krwi jest od dziecka. Jestem przekonany, że Kuba kibicuje mi, tak jak ja jemu. Oczywiście w bezpośrednich pojedynkach każdy chce wygrać, ale w pozostałych spotkaniach trzymam za niego kciuki, zresztą tak jak za wszystkich polskich trenerów. Mam nadzieję, że od następnego meczu Politechnika będzie wygrywać – podkreślił Robert Prygiel.

Wojskowi już w piątek podejmować będą Jastrzębski Węgiel. – Liga się rozpędza, zaczynamy grać coraz częściej, więc gdzieś pojawia się znużenie, ale jeszcze na piątek się sprężymy. Po tym meczu kolejny zagramy dopiero w następną sobotę, więc będzie czas na zresetowanie głowy – dodał szkoleniowiec.

Jastrzębski Węgiel w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze, obecnie zajmuje 4. miejsce w tabeli. Cerrad Czarnych czeka więc kolejny pojedynek, w którym nie będą faworytem. – Mecz meczowi nie równy, Jastrzębie gra w tym momencie naprawdę dobrze, ale nie oznacza to, że się poddamy rywalowi. Będziemy walczyć, mamy pomysł na grę przeciwko nim, zobaczymy, czy uda się go zrealizować. Jestem przekonany, że w piątek będzie pełna hala, więc może doping kibiców pomoże nam ten plan zrealizować – zakończył trener.