W Nidzicy ponownie pięć setów

Pojedyncze piłki, zarówno w czwartym, jak i piątym secie zadecydowały o porażce zespołu z Radomia w sobotnim meczu z Transferem Bydgoszcz w turnieju o Puchar Burmistrza Nidzicy.

 Cerrad Czarni Radom przegrali, ale równie dobrze konfrontację z Transferem mogli rozstrzygnąć nawet w trzech setach. – Praktycznie w każdej z partii, które kończyły się naszymi porażkami, potrafiliśmy wypracować sobie bezpieczną przewagę. Chwila dekoncentracji, pojedyncze zagrania w jednym ustawieniu powodowały jednak, że drużyna z Bydgoszczy odrabiała straty – podkreśla Wojciech Stępień, drugi szkoleniowiec Czarnych.

 Mimo porażki trenerzy są zadowoleni z postawy swoich podopiecznych. – Nie analizowaliśmy jeszcze szczegółowo, ale wydaje się, że na tle przeciwnika statystycznie wypadliśmy dużo korzystniej. Zawodnicy zaprezentowali się naprawdę bardzo fajnie. Ich postawa na tym etapie przygotowań napawać może optymistycznie. Nasi obcokrajowcy, którzy obecnie uczestniczą w mistrzostwach świata, nie będą mieli łatwego zadania – zapewnia Wojciech Stępień.

W porównaniu do piątkowej konfrontacji trener Robert Prygiel w wyjściowym ustawieniu zadecydował się na jedną zmianę. Na środku bloku Bartłomieja Grzechnika zastąpił Jacek Ratajczak. Tak jak dzień wcześniej i tym razem na parkiecie pojawili się wszyscy zawodnicy.

 Cerrad Czarni Radom – Transfer Bydgoszcz 2:3 (25:17, 24:26, 25:21, 23:25, 14:16)

Cerrad Czarni: Kędzierski, Wachnik, Pliński, Bołądź, Żaliński, Ratajczak, Kowalski (libero) oraz Grzechnik, Grobelny, Ostrowski, Gutkowski (libero)