Beniaminek z Będzina lepszy w kolejnym sparingu przed ligą

Dla Cerrad Czarnych Radom piątkowy mecz z Banimexem Będzin w Połycznie-Zdrój, był trzecim testem przed zbliżającymi się rozgrywkami. Podopieczni Roberta Prygla po raz trzeci zagrali pięciosetowy pojedynek. Mimo prowadzenia w setach 2:1, ręce w geście zwycięstwa po ostatniej akcji unieśli siatkarze Damiana Dacewicza.


Podopieczni Roberta Prygla przystępowali do meczu z MKS-em Banimex Będzin w roli może nie zdecydowanego faworyta, ale zespołu, który na pewno będzie chciał narzucić tempo gry w tym spotkaniu. Od pierwszych piłek po obydwu stronach nie brakowało nerwowości i łatwych, własnych błędów. Mimo wszystko, to "Wojskowi" stopniowo budowali przewagę i doprowadzili do stanu (16:13). Kilka piłek później o czas dla swojego zespołu poprosił szkoleniowiec Damian Dacewicz, który widząc przewagę rywali miał sporo do "nakreślenia" swoim zawodnikom. Czas na żądanie, jak się okazało miał pozytywne skutki dla Banimexu, który odrobił kilku punktową przewagę i doprowadził do remisu w decydującej fazie seta (22:22). Czarni stanęli w miejscu i nie zdobyli już więcej oczek w tej partii i pierwszy set padł łupem Banimexu Będzin (22:25).

Druga odsłona miała podobny przebieg co w pierwszym secie. Czarni podrażnieni porażką zdecydowanie podnieśli poprzeczkę zawodnikom Damiana Dacewicza i szybko zbudowali kilku punktową przewagę (8:5), którą jak się okazało nie oddali do końca tego seta. Kolejne udane ataki Bartłomieja Bołądzia, a także Igora Grobelnego i Michała Ostrowskiego sprawiały, że w dość błyskawicznym tempie zbliżaliśmy się do końca drugiej odsłony. Czarni Radom pewnie wygrali drugiego seta 25:19, a tym samym mecz rozpoczął się od nowa.

Trzecia partia, jak się okazało w całym meczu miała niezwykle emocjonujący przebieg. Tym razem to Czarni "gonili" wynik i starali się odrabiać straty. Przy stanie (13:16) Banimexowi przydarzyło się zbyt wiele błędów własnych, a nadarzające się kontry na punkty systematycznie wykorzystywali siatkarze z Radomia, którzy z nawiązką odrobili kilku punktową przewagę i wyszli na prowadzenie (21:20). W tym momencie rozpoczęła się prawdziwa walka, którą na przewagi wygrali "Wojskowi" (28:26), a w całym meczu prowadzili już 2:1.

W kolejnej odsłonie przypomniał o sobie atakujący Banimexu Będzin - Mikołaj Sarnecki, który w całym spotkaniu zdobył, aż 22 punkty. Jego udane ataki zdecydowanie napędzały resztę drużyny, która ani na moment nie dopuściła do siebie myśli o przegranej w tej partii. Rywale Radomian pewnie utrzymywali przewagę i przy stanie 17:21 było już jasne, że nic złego przytrafić im się już nie może. Banimex zwyciężył w czwartym secie 22:25 i doprowadził do piątej partii.

Tie-break niestety nie zakończył się dla naszych siatkarzy zwycięstwem. Mimo prowadzenia już (5:2), a następnie (8:6), Czarni nie utrzymali przewagi, a przeciwnik tracił do nas już tylko jedno oczko (13:12). Jakby tego było mało Banimex w końcówce meczu udanie zatrzymał nasze ataki blokiem i to on miał w górze pierwszą piłkę meczową (14:15). Czarni zdołali się obronić, jednak przy kolejnej akcji na wagę zwycięstwa, asem serwisowym popisał się Maciej Pawliński, który zakończył seta 15:17, a cały mecz 2:3. 

Cerrad Czarni Radom - MKS Banimex Będzin 2:3 (22:25, 25:19, 28:26, 22:25, 15:17)
Cerrad Czarni Radom (w nawiasie liczba zdobytych punktów): Bołądź (20), Ostrowski (7), Grobelny (12), Wachnik (14), Ratajczak (1), Kędzierski (3), Kowalski (libero) oraz Pliński (3), Grzechnik (8), Żaliński (5), Gutkowski (libero)
MKS Banimex Będzin: Kowalski (2), Hebda (13), Sarnecki (22), Pawliński (12), Gaca (8), Hunek (11), Milczarek (libero) oraz Oczko (3)