Czarni zatrzymani przez Trefl Gdańsk po pięciosetowej walce!

Do środy (15 października) Cerrad Czarni Radom oraz LOTOS Trefl Gdańsk utrzymywały miano niepokonanego zespołu w lidze. W radomskiej hali MOSiR-u obydwie drużyny stoczyły pięciosetowy pojedynek, z którego górą wyszedł zespół z Trójmiasta. Podopieczni Andrea Anastasiego mimo, że przegrywali w setach 2:1, doprowadzili do tie-breaka i sięgnęli po trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Dla siatkarzy Roberta Prygla była to pierwsza porażka w rozgrywkach.

RELACJA LIVE: TUTAJ

Środowy pojedynek Cerrad Czarnych Radom i LOTOS-u Trefl był meczem niepokonanych dotąd drużyn w PlusLidze. Zarówno siatkarze Roberta Prygla, jak i Adnrei Anastasiego odnosili w poprzednich meczach pewne zwycięstwa. Środowa potyczka zatem była stawką o zachowanie miana niepokonanej drużyny. Kibice, którzy ponownie wypełnili do ostatniego miejsca halę MOSiR-u, mogli zobaczyć tego wieczora emocjonujący pojedynek, który zakończył się dopiero po pięciosetowej walce. W tym spotkaniu w zespole Wojskowych po raz pierwszy wystąpił Mikko Oivanen. Fiński atakujący doszedł już do pełni zdrowia, a klub dopiął wszystkich formalności związanych z dokumentacją.

Pojedynek rozpoczął się od wzajemnego badania się drużyn. Po stronie Trefla mogliśmy zobaczyć medalistów mistrzostw świata: Sebastiana Schwarza (brązowy medalista reprezentacji Niemiec) oraz Mateusza Mikę (złoty medalista reprezentacji Polski).
Premierowy set zakończył się zwycięstwem Trefla, który triumfował 22:25. Czarni cały czas trzymali się przeciwnika na różnice dwóch punktów, jednak ogromna liczba własnych błędów w zagrywce sprawiła, że Wojskowi oddawali seriami punkty na zagrywce, a siatkarze Andrei Anastasiego sumiennie korzystali z naszych potknięć.

W drugim secie od pierwszych piłek trener Robert Prygiel dokonał zmiany na przyjęciu. W miejsce słabo spisującego się tego dnia Dirka Westphala, szkoleniowiec Radomian wstawił młodego Jakuba Wachnika, który razem z Bartłomiejem Bołądziem co chwilę popisywał się skutecznymi atakami. Żadna z drużyn jednak nie potrafiła zbudować sobie wysokiej przewagi, która pozwoliłaby spokojnie kontrolować przebieg gry w tym secie. Pierwszą piłkę setową mieli Czarni Radom, a dzięki Bartłomiejowi Bołądziowi fani siatkówki w naszym mieście mogli razem z siatkarzami cieszyć się ze zwycięstwa w tej partii. Warto wspomnieć, że po dwóch odsłonach, młody atakujący Czarnych, mógł popisać się fantastyczną skutecznością: 14 skończonych ataków, na 18 prób.

Wojskowi poszli za ciosem i po trzeciej odsłonie było już 2:1 w setach dla gospodarzy! Wygrana w tej części meczu 25:23, dawała już siatkarzom Roberta Prygla jeden punkt do ligowej tabeli. Jak się później okazało, na więcej tego wieczora goście nie pozwolili naszej drużynie. Po trzech setach zawodnicy Andrei Anastasiego wykorzystywali każdy najmniejszy błąd gospodarzy, wygrywając bardzo przekonująco czwartego seta 17:25. Tie-break niestety także był jednostronny. LOTOS szybko zbudował sobie kilku punktową przewagę w tie-breaku, której nie oddał do końca mecz i triumfował w ostatniej partii 11:15, a w całym meczu 2:3. Wygrana LOTOS-u sprawiła, że zachowała miano niepokonanej drużyny, zaś Czarni do dwóch zwycięstw dopisali pierwszą porażkę, ale również jeden cenny punkt do ligowej tabeli.

Według komisarza meczu na miano najlepszego siatkarza meczu zasłużył środkowy LOTOS-u Trefl Gdańsk Wojciech Grzyb. Teraz przed Czarnymi Radom trzy dni "odpoczynku". W najbliższą sobotę (18 października) podopieczni Roberta Prygla zmierzą na wyjeździe z AZS-em Częstochowa.


Cerrad Czarni Radom - LOTOS Trefl Gdańsk 2:3 (22:25, 25:23, 25:23, 17:25, 11:15)
MVP:
Wojciech Grzyb (LOTOS Trefl Gdańsk)
Cerrad Czarni Radom: Bołądź, Westphal, Żaliński, Grzechnik, Pliński, Kampa, Kowalski (libero) oraz Ratajczak, Oivanen, Wachnik, Kędzierski
LOTOS Trefl Gdańsk: Falaschi, Grzyb, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) oraz Stolc, Schulz, Stępień

(fot. Łukasz Wójcik)