
Raul Lozano: Chętnie bym w Radomiu został
Przed wyjazdem do Iranu trener Raul Lozano podsumował miesiące spędzone w Radomiu. Szkoleniowiec w rozmowie z Agatą Kołacz z serwisu sportowefakty.wp.pl zdradził również, czy możliwe jest łączenie posady w kadrze Iranu i w radomskim zespole.
Został pan trenerem reprezentacji Iranu. Czy powrót do Cerrad Czarnych Radom w przyszłym sezonie jest w ogóle realny?
W tym momencie nie można tego określić na sto procent, ale powrót do Radomia nie jest wykluczony. Nie wiadomo bowiem, jak wszystko ułoży się w Iranie. Będzie to ogromne wyzwanie nie tylko dla mnie, ale i dla zawodników. Nie wiem, jak odnajdę się w nowym dla siebie środowisku. Wiadomo, że decyzja o ewentualnym powrocie będzie zależna od wyniku z kadrą Iranu, czy uda nam się zakwalifikować na igrzyska olimpijskie. Jeżeli nie zrealizuję postawionego przez federację celu, nie ma mowy o kontynuowaniu współpracy. Zgodziłem się na propozycje objęcia kadry Iranu, ponieważ mam szansę pojechać na trzecie igrzyska olimpijskie. To byłoby coś wspaniałego.
Załóżmy wobec tego, że Iran nie zakwalifikuje się na igrzyska. Wówczas wraca pan do pracy z Cerrad Czarnymi?
Jeśli zależałoby to ode mnie, to chętnie bym w Radomiu został. Świetnie się tutaj czułem, bardzo dobrze mnie traktowano. Miałem okazję pracować z młodymi, perspektywicznymi zawodnikami. Gdy do tego dołoży się tak doświadczonych siatkarzy jak Daniel Pliński czy Lukas Kampa, to śmiało mogę powiedzieć, że była to idealna grupa do trenowania. Jeśli chodzi o tych chłopaków, którzy dopiero zaczynają przygodę z profesjonalną siatkówką, stanowią oni bardzo silną grupę. Przed nimi są ogromne możliwości rozwoju, naprawdę mogą być przyszłością polskiej kadry. Wielu ludzi początkowo nie rozumiało, że w składzie mamy tylu 20-latków. Adam Kowalski, Artur Szalpuk, Bartek Bołądź mają 21 lat, Bartek Grzechnik 23 lata, Igor Grobelny czy Zack La Cavera są rok młodsi. Kuba Zwiech ma zaledwie 19 lat. Oni wszyscy potrzebują czasu, żeby zrobić progres. PlusLigę można porównać ze studiami. Kiedy je zaczynasz, po kolei pokonujesz kolejne etapy. To jest oczywiste, że w 5 miesięcy nie zdobędziesz dyplomu. Tak samo jest z PlusLigą, ci zawodnicy nie będą mistrzami w tak krótkim czasie. Trzeba im dać możliwości do pracy, a na pewno rezultaty będą widoczne.
Jak może pan podsumować swój pobyt w Polsce?
W Polsce są świetne warunki do pracy, sprzyja temu przede wszystkim środowisko, które jest pozytywnie nastawione do siatkówki. W Radomiu miałem okazję pracować ze wspaniałymi ludźmi, z którymi stworzyliśmy zgrany sztab szkoleniowy. Kibice chcą przychodzić na mecze, siatkarze spotykają się z ogromną sympatią. Fani jeździli za nami na praktycznie wszystkie mecze. Wszyscy w Polsce są bardzo chętni do pomocy. Na pewno nie brak jednak drobnych, które można poprawić. Przede wszystkim przydałby się większy budżet. W tym roku kontrakty kończą się Lukasowi Kampie, Danielowi Plińskiego, Arturowi Szalpukowi czy Wojtkowi Żalińskiemu. Jeśli oni odejdą, to znów trzeba będzie bazę budować od nowa. To jest ważne, żeby skład był na kilka lat, a nie zmieniany co sezon. Ci zawodnicy na pewno otrzymają propozycje z innych klubów, pewnie z wyższymi kontraktami, nie wiadomo, czy będziemy w stanie z nimi konkurować. Świetnie, że w Radomiu jest sponsor tytularny. Firma Cerrad dba o to, żeby drużyna była silna. Bardzo fajną inicjatywą jest także to, że w sponsoring zaangażowały się mniejsze firmy z regionu radomskiego. Z pewnością budowa hali jest pozytywnym bodźcem. Siatkówka jest taką dyscypliną, że aby był możliwy progres, trzeba w nią zainwestować.
Do końca sezonu zostały dwa mecze. Które miejsce ostatecznie zajmą Cerrad Czarni Radom?
Naszym celem jest poprawa lokaty z poprzednich rozgrywek. Nawet, jeśli ostatecznie zajęlibyśmy siódme miejsce, to byłbym zadowolony, bo przedsezonowe założenia zostałyby zrealizowane. Za prawdziwy sukces uznałbym miejsce piąte czy nawet szóste. Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, które wcześniej wymieniłem, to naprawdę duże osiągnięcie.
Tweet