Porażka w Lubinie. Szóste miejsce w fazie zasadniczej

Mecz w Lubinie zakończył się zwycięstwem gospodarzy w trzech setach. To rozstrzygnięcie oznacza, że Cuprum kończy fazę zasadniczą PlusLigi na 5. miejscu, o punkt wyprzedzając Cerrad Czarnych Radom.

Radomianie rozpoczęli imponująco. Dobra zagrywka Michała Ostrowskiego pozwoliła przyjezdnym wyjść na trzypunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Po obu stronach nie brakowało walki. Przy stanie 11:9 dla gości długą, pełną widowiskowych obron wymianę, zakończył blok Lukasa Kampy na Łukaszu Kaczmarku. Gospodarze nie rezygnowali. - Kiedy radomianie wychodzili na prowadzenie, miejscowi po chwili zmniejszali dystans. Spora w tym zasługa Roberta Tähta, który umiejętnie obijał piłkę o blok rywali. Na dodatek w decydującym momencie zafunkcjonował blok lubinian - relacjonuje Agata Kołacz, korespondentka serwisu sportowefakty.wp.pl. Wielu emocji dostarczyła ostatnia akcja. Lukas Kampa miał dograną piłkę na siatkę i sugerował, że gracze Cuprum przeszkodzili mu w rozegraniu. Opinia arbitrów była jednak inna.

Po dwóch akcjach kolejnej odsłony Robert Prygiel zdecydował się na zamianę atakujących. Tymczasem podopieczni Gheorghe Cretu kontynuowali dobrą grę. Udanymi zagraniami popisywał się Keith Pupart. Radomianie mieli ogromne problemy ze skutecznością na prawym skrzydle, dlatego na boisko powrócił Bartłomiej Bołądź. Gospodarze wygrywali 16:12, ale tym razem to radomianie odrabiali straty. -  Gdy wydawało się, że Cerrad Czarni doprowadzą do remisu, zagrywką przez Marcusa Bohme "ucelowany" został Neven Majstorović. Co się odwlecze, to nie uciecze, bowiem w trudnej sytuacji odnalazł się Bołądź i to Gheorghe Cretu musiał wziąć czas. Końcówka była zacięta, ale as serwisowy Keitha Puparta spowodował, że Cuprum było tylko o set od zajęcia 5. miejsca - podkreśla Agata Kołacz.


W trzecim secie próbujący ratować sytuację Robert Prygiel zdecydował się nawet na wprowadzenie na pozycję atakującego Igora Grobelnego.  Gdy Robert Taht źle przyjął zagrywkę Lukasa Kampy, gospodarze wygrywali już 21:18, ale grająca ambitnie drużyna z Radomia odrobiła stratę. Zafunkcjonował blok i w trzecim secie przy stanie 22:22 trudno było wskazać zwycięzcę. Końcówka ponownie była emocjonująca. W decydującym momencie górę wzięło jednak  doświadczenie gospodarzy.  Mecz zakończył się udanym atakiem Marcina Możdżonka ze środka.

Cuprum Lubin – Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:22, 26:24, 25:23)

Cuprum: Łomacz, Pupart, Bohme, Kaczmarek, Taht, Możdzonek, Rusek (libero) oraz Romać, Gorzkiewicz

Cerrad Czarni: Kampa, Żalinski, Pliński, Bołądź, Szalpuk, Ostrowski, Kowalski (libero) oraz Zwiech, Szczurek, Grzechnik, La Cavera, Majstorovic (libero), Grobelny

(fot:plusliga.pl)