Kamil Kwasowski: To ostatni gwizdek by coś udowodnić

W nowym sezonie przyjmującym Cerrad Czarnych Radom, będzie były zawodnik BBTS-u Bielsko-Biała Kamil Kwasowski. - Jestem głodny wyzwań. - podkreśla 27-letni siatkarz. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z nowym nabytkiem WKS-u.



Skład przyjmujących Cerrad Czarnych Radom na sezon 2017/2018 został szybko skompletowany. Do Tomka Fornala i Wojciecha Żalińskiego, dołączysz Ty oraz Jakub Rybicki. Jak zapatrujesz się na treningi oraz rywalizację w tej grupie?

Kamil Kwasowski (przyjmujący Cerrad czarnych Radom): Jestem głodny wyzwań. Wojciech Żalinski jest topowym przyjmującym ligi, a Tomek nim będzie także niedługo. Rywalizacja na tej pozycji będzie bardzo dobra, czeka nas z Jakubem Rybickim sporo pracy, ale o to w tym chodzi.

Trener Robert Prygiel podkreślił w rozmowie ze mną, że w Bielsku byłeś niedoceniony zawodnikiem. Zgodzisz się ze słowami szkoleniowca Cerrad Czarnych Radom?

- Niedoceniony to szerokie pojęcie. Dobrze czułem się w Bielsku, ludzie mnie tam szanują i również ja ich szanuje. Wydaje mi się, że chodziło trenerowi o niewykorzystany potencjał, a z tym jak najbardziej się zgadzam. Teraz czas na nowe wyzwania i miejsce.

Wciąż jesteś młodym zawodnikiem. Masz 27 lat i teraz wzmocniłeś zespół WKS-u. Patrząc po miejscach jakie zespół z Bielska zajmował w ostatnich latach w PlusLidze, to chyba dla Ciebie sportowy awans?

- Dzięki, że uważasz mnie jeszcze za młodego zawodnika, ale to prawdopodobnie był ostatni gwizdek żeby jeszcze coś udowodnić w świecie siatkówki. Radom dał mi tą szanse i postaram się ją w stu procentach wykorzystać. Nie ukrywam również że jest to dla mnie sportowy awans.

Pamiętam Ciebie jeszcze z rozgrywek I ligi, kiedy to grając przeciwko RCS Czarnym Radom występowałeś na pozycji rozgrywającego. Jak to się stało, że zmieniłeś miejsce na boisku i w PlusLidze oglądaliśmy Ciebie już na pozycji przyjmującego? Co zaważyło o tej zmianie?

- To długa historia. W pewnym momencie miałem wrażenie, że na rozegraniu stanąłem w miejscu i jakoś nie widziałem przyszłości dla mnie na tej pozycji. Zrobiłem dwa kroki w tył, zaryzykowałem trochę i się opłaciło. Z roku na rok robię postępy i powoli przeskakuje zawieszone poprzeczki, także była to ciężka decyzja, ale przyniosła pozytywne efekty.

Radom ma niezwykle fanatycznych kibiców. Oglądając Twoją grę i zachowanie, widać było że też jesteś takim "wulkanem energii". Atmosfera jaka panuje w hali MOSiR-u wydaje się być dla Ciebie idealna.

- Uwielbiam grać przy takiej publiczności. Zawsze jest większa adrenalina. Jest to świetna sprawa, kiedy kibice się tak mocno angażują. Nie od dziś wiadomo, że w Radomiu ciężko się gra przyjezdnym zespołom, ale teraz już będę tutaj w roli gospodarza.

Na koniec jeszcze jedno małe pytanie. Znamy system rozgrywek na ten sezon, który trochę się zmienił jeżeli chodzi o miejsca w walce o medale. Zespół Cerrad Czarnych Radom stać na to, aby znaleźć się w tej pierwszej szóstce ekip po pierwszej części rozgrywek?


- Rozmawiając z trenerem Robertem Pryglem przed podpisaniem kontraktu, powiedział mi swój plan i zarys składu. Długo mnie nie musiał namawiać. Między innymi podjąłem się tego z tego względu, że mamy duże i realne szanse żeby grać z najlepszymi i być zaliczanym do najlepszych w końcowej fazie rozgrywek.

(fot. PLS.pl)