Zwycięska passa juniorów Czarnych przerwana!

W meczu na szczycie I ligi juniorów, niepokonany dotąd RCS Czarni Radom przegrał w ostatnią środę we własnej hali z juniorami UMKS MOS Wola Warszawa 2:3. Jest to pierwsza porażka podopiecznych Andrzeja Sitkowskiego w obecnych rozgrywkach ligowych.



Juniorzy RCS-u do spotkania z UMKS MOS Wola Warszawa podchodzili jako niepokonana drużyna w tym sezonie. W dotychczasowych czterech spotkaniach siatkarze Andrzeja Sitkowskiego schodzi z parkietów jako zwycięscy. Niestety w ostatnią środę 22 października, przed własną publicznością musieli zasmakować goryczy porażki, przegrywając z MOS-em Wola Warszawa 2:3
Goście od początku meczu zaskakiwali naszych siatkarzy mocną i skuteczną zagrywką, dzięki której byli w stanie budować wysokie przewagi. Zanim doszło do tie-breka, Czarni przegrali w pierwszym oraz trzecim secie. W szczególności boli gra w tej trzeciej odsłonie, gdzie RCS zdobył jedynie 13 punktów.

- Nasza grę można nazwać tzw. huśtawka nastrojów. Popełnialiśmy ogromną liczbę własnych błędów, gdzie mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki rywala. Zdecydowanie druga i czwarta partia były najlepszymi setami jakimi rozegraliśmy, natomiast reszta odsłon była tymi "najgorszymi" - powiedział libero RCS Czarnych Radom, Kuba Strzelecki.

Siatkarze RCS-u gonili wynik i doprowadzili do piątej partii. W tie-brekaku lepsi okazali się Warszawianie, którzy zwyciężając  11:15, zakończyli passę czterech zwycięstw z rzędu radomskiej drużyny w lidze.- Czeka nas jeszcze mecz rewanżowy w Warszawie i tam rozstrzygnie się kto będzie miał prawo do zorganizowania turnieju dodatkowego,  finałów Mazowsza. - dodaje libero Kuba Strzelecki.

- Mecz był wyrównany, ale zabrakło nam troszkę zaangażowania. Mimo porażki nie podłamujemy się przed następnymi meczami, ponieważ wiemy, że nasz zespół i tak jest najlepszy. W następnym spotkaniu wierzymy, że wynik będzie korzystniejszy dla nas. - powiedział po meczu przyjmujący RCS Czarnych Radom, Łukasz Hamiga.


RCS Czarni Radom - UMKS MOS Wola Warszawa 2:3 (23:25, 25:17, 13:25, 25:18, 11:15)