Szymon Romać: - Powrót do Radomia wiązał się z emocjami

Podczas pojedynku Cerrad Czarnych Radom z Cuprum Lubin po stronie gości mogliśmy obserwować dwóch byłych zawodników grup młodzieżowych RCS Czarnych Radom: Łukasza Łapszyńskiego oraz Szymona Romacia. Korzystając z okazji udało nam się porozmawiać z atakującym Cuprum. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z podwójnym mistrzem juniorów w barwach RCS Czarnych Radom.

Jakie są Twoje wrażenia i emocje po meczu w Radomiu?

Szymon Romać (Cuprum Lubin): - Przede wszystkim było to ciekawe widowisko. Mecz, który na pewno mógł się podobać. Wynik każdego z setów rozstrzygnięty w końcówkach i decydujący czwarty set, który zadecydował o naszej wygranej - to tak w małym skrócie. Cieszymy sie z trzech punktów zdobytych na tak trudnym terenie.

Pojedynek z Cerrad Czarnymi i dodatkowo w hali MOSiR-u. Był to dla Ciebie, powiedzmy, sentymentalny mecz?

- Trochę na pewno. W pamięci zawsze pozostaje okres spędzony tutaj i mecze rozgrywane w hali MOSIR-u, a także kibice, którzy potrafią ponieść zespół do zwycięstwa. Bardzo miło wspominam ten okres, wiec powrót  do Radomia wiązał się z pewnymi emocjami.

W czym tkwiła według Ciebie siła Waszego zespołu w meczu z Czarnymi?

- Zagrywka była zdecydowanie najważniejszym elementem spotkania. „Zrobiliśmy” 11 punktów przy dwóch punktach Czarnych. Należy dodać jeszcze zagrywki trudne, odrzucające rywali od siatki lub wracające na nasza stronę. Czarni zagrali bardzo dobre spotkanie, ale to nasz serwis pozwolił rozstrzygnąć mecz na nasza korzyść.

Aktualnie plasujecie się na szóstej pozycji w lidze, ale tylko trzy punkty dzielą Was od czwartego miejsca. Jaki jest cel zespołu na ten sezon? Spodziewałeś się, że będziecie tak wysoko w tym sezonie?

- Na pewno wyniki zaskakują, ale to jest efekt ciężkiej pracy na treningach i dobrej atmosfery panującej w zespole. W drużynie widać bardzo duży potencjał i udało się go wyciągnąć, choć jak zawsze - niektóre elementy można poprawić. Szósta pozycja, dwa punkty za Jastrzębskim i trzy za Transferem, a także dość bezpieczna przewaga nad ZAKSĄ i Czarnymi. Planujemy dalej prezentować dobry poziom i dopisywać kolejne punkty do naszego dorobku, co pozwoli na walkę o wysokie cele.

Mieliśmy okazję się spotkać, gdy  grałeś w barwach Energetyka Jaworzno w I lidze. Wówczas rozmawialiśmy o Twoim powrocie do Czarnych. Widziałbyś siebie ponownie w czarnej koszulce, jak niegdyś w grupach młodzieżowych RCS-u?

- Pamiętam, pamiętam. Było to dwa lata temu w Jaworznie. Okres spędzony w Radomiu wspominam bardzo miło i zawsze chętnie tam wracam. Cóż, zależy to od wielu czynników. Przede wszystkim od tego, czy Czarni byliby zainteresowani moja osobą. Póki co bardzo dobrze mi tutaj w Lubinie. Jestem w domu i znam środowisko, ale kto wie, może kiedyś.

Czego możemy życzyć Tobie w tym nowym 2015 roku?

- Głownie to zdrowia, żeby kontuzje sie ze mną nie przyjaźniły i ciągłego rozwoju.